Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
12 niedziela zwykła - 25 czerwca
25-06-2023 14:35 • Ks. Stanisław Rząsa

Jezus wchodzi w nasze życie tak, jak wszedł w pustkę uczniów wędrujących do Emaus, w serce racjonalnego do bólu św. Tomasza. Przynosi pokój i nadzieję. Zabiera smutek i strach. Ojciec Święty Benedykt XVI pisał, że "największą siłą chrześcijaństwa jest jego "bezsiła". Ukryta w gotowości do przebaczenia, miłowania nieprzyjaciół, życia ewangeliczną "innością". "Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle" - mówi Jezus. Te słowa wydają się bezsensowne z ludzkiego punktu widzenia, instynktu przetrwania, który w sobie nosimy i woli życia tu i teraz. Aby przyjąć Chrystusowe orędzie, trzeba mieć w sobie wiarę. Nosić w sobie perspektywę, która wykracza poza horyzont, jaki maluje świat.

Jest ciekawy obraz Moritza Retzscha (Friedrich August Moritz Retzsch, 1779-1857, niemiecki malarz, rysownik i rytownik) zatytułowany Gra szatana z człowiekiem o duszę. Przedstawia młodego człowieka, który rozgrywa partię szachów z szatanem. Widać, że szatan ma wyraźną przewagę, a młody człowiek zastanawia się, jaki wykonać ruch. Sytuacja jest beznadziejna. Opowiadając o tym obrazie, amerykański świecki teolog katolicki James Colaianni powiedział, że ten obraz zaintrygował także słynnego geniusza szachowego Paula Murphy’ego. Pewnego razu, studiując ułożenie figur na szachownicy, dostrzegł to, czego inni nie zrobili wcześniej. W pewnym momencie podekscytowany zawołał do młodzieńca z obrazu: „Nie poddawaj się! Masz wspaniały ruch. Jest ciągle nadzieja wygrania”. Człowiek nawet w najtrudniejszej sytuacji ma szansę wygrania, jeśli do tej „gry” zaprosi Boga.

W mowie potocznej używamy wyrażenia „wygrać, przegrać życie”. Dzisiejsza liturgia słowa zachęca nas do dokonania wyborów, które pozwolą nam nie tylko wygrać życie doczesne, ale przede wszystkim życie wieczne.

W pierwszym czytaniu przedstawiona jest postać proroka Jeremiasza niezrozumianego przez sobie współczesnych, ale wiernego Bogu. Jest prześladowany, odrzucony, ludzie nie chcą przyjąć słów, które wypowiada w imieniu Boga. Prorok jednak ma świadomość, że Bóg jest po jego stronie: Ale Pan jest przy mnie jako potężny mocarz… (Jr 20, 11). Jego życie nie jest pozbawione lęku, wie jednak, że jest to próba, strach zniknie, gdy nada sens temu, co przeżywa. Dlatego oddaje to wszystko Bogu: Tobie bowiem powierzyłem swą sprawę (Jr 20, 12). Wie, że Ten, któremu zawierzył, doprowadzi wszystko do zwycięskiego końca. Końcówka dzisiejszego czytania to dziękczynienie: Śpiewajcie Panu, wysławiajcie Pana! Uratował bowiem życie ubogiego z ręki złoczyńców (Jr 20, 13). Modlitwa dziękczynienia to najpewniejsza tarcza przeciwko lękowi.

Dzisiejsza Ewangelia to fragment mowy misyjnej Jezusa. Nauczyciel nie ukrywa, że głoszenie Dobrej Nowiny nie będzie zadaniem łatwym, że na uczniów czeka sporo trudności i niebezpieczeństw, dlatego trzykrotnie pojawia się wezwanie, żeby się nie bali. Jezus ma świadomość tego, co Go czeka. Kto chce Go naśladować, będzie musiał doświadczyć podobnych przeciwności. Siły do tego, by odważnie trwać w wierze, daje odkrycie, że jest się w rękach Tego, dla którego jesteśmy bardzo ważni. To droga, jaką przeszedł prorok Jeremiasz. Bóg w swojej opatrzności czuwa nad tymi, którzy głoszą Ewangelię. Nigdy nie zostawia ich bez pomocy i opieki.

Jedynym nieprzyjacielem dla uczniów Jezusa jest grzech i jego sprawca szatan. Jeżeli nie chcą zatracić swojego ciała i duszy, powinni jedynie bać się Boga, być świadkami Jezusa przed ludźmi. W obecnych czasach ważne jest, byśmy o tym nie zapominali: Do każdego więc, kto się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie (Mt 10, 32-33).

Amerykański rabin David J. Wolpe opowiadał:

„Przed Bogiem stoi człowiek załamany z powodu zła i niesprawiedliwości na świecie. I woła do Boga: «Drogi Boże, Ty widzisz, ile na świecie jest zła, cierpienia, beznadziei, niesprawiedliwości i nienawiści. Dlaczego nie przysyłasz nam pomocy, aby to wszystko przemienić?». Bóg odpowiada: «Ja już posłałem pomoc, posłałem ciebie»”.

Niech liturgia słowa dzisiejszej niedzieli będzie dla nas pomocą w dokonaniu dobrych (najlepszych) wyborów, by „wygrać” życie doczesne, a nade wszystko życie wieczne.

o. Krzysztof Szczygło CSsR


© 2009 www.parafia.lubartow.pl