Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
27 niedziela zwykła - 3 paździenika
03-10-2021 16:57 • Ks. Stanisław Rząsa

Liturgia słowa dzisiejszej niedzieli chce nam przypomnieć, że Pan Bóg stworzył człowieka do wspólnoty. Szczególnym wyrazem wspólnoty ludzkiej jest małżeństwo. Małżeństwo zakłada w swoim istnieniu jedność, która powinna wzorować się na tej, jaką ma Bóg ze swoim ludem. Niestety bardzo łatwo tę relację i jedność zniszczyć. Można powołać się nawet na najbardziej błahe powody. Pan Jezus, rozmawiając z faryzeuszami, odwołuje się do Księgi Rodzaju, czyli do pierwotnego zamysłu Pana Boga, który pokazuje, że zasadniczym rysem małżeństwa jest jego nierozerwalność.

Niech słowo Boże, które usłyszymy, odnowi w nas nasze pierwotne piękno i rozraduje nas z powodu istnienia drugiego człowieka.

Podczas gdy współczesne społeczeństwo jest bardzo tolerancyjne dla rozwodów i ponownego małżeństwa, dzisiejsza Ewangelia zachęca nas do refleksji nad ideałem trwałości małżeństwa i wartością zaangażowania na całe życie w małżeństwie. Słowa Jezusa o nierozerwalności małżeństwa przypomniały ideał, który miał w swoim zamyśle Bóg, stwarzając człowieka. 

Według Księgi Rodzaju Bóg stworzył człowieka z ziemi, a kobietę z boku mężczyzny. Bóg stworzył „niezbędnego partnera” dla mężczyzny, by jego życie było lepsze i nie było samotne. Tekst sugeruje, że kobieta ma stanąć obok mężczyzny jako równa mu. Jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała – twierdzi mężczyzna. Nazywając poszczególne zwierzęta, sugeruje pewną władzę nad nimi, ale gdy chodzi o kobietę, to rozpoznaje jej imię jako ish-shah, żeńska wersja samego siebie. 

Tekst głosi, że Bóg od początku chciał, aby mężczyźni i kobiety współdziałali we wzajemności i partnerstwie. Zgodnie z naszym pierwszym czytaniem, ukierunkowanie mężczyzny i kobiety ku sobie nawzajem znajduje swój najpełniejszy wyraz w małżeństwie: Mężczyzna opuszcza ojca i matkę i łączy się z żoną, a oni stają się jednym ciałem. 

Ideał małżeństwa zarysowany w Księdze Rodzaju i przypomniany przez Jezusa wydaje się być coraz trudniejszy do zrealizowania w naszych czasach, w których ponad wszystko ceni się osobiste spełnienie i samorealizację. Nie wszystkie małżeństwa układają się dobrze. Istnieje wiele powodów, dla których małżeństwo może się nie powieść. Możliwe, że strony nie były emocjonalnie dojrzałe w momencie ślubu albo nie były w pełni wolne w wyrażaniu zgody na małżeństwo. Ludzie, którzy nigdy nie myśleli o głębszym, duchowym znaczeniu małżeństwa, mogą poczuć, że ich małżeństwo było niefortunnym błędem. Niektórzy żenią się w pośpiechu, a niektórzy nie potrafią utrzymać swego związku przez dłuższy czas. 

Z drugiej strony, rodziny, które pozostały zjednoczone przez lata, pokazują, że miłość może przetrwać burze, które od czasu do czasu spotykają nawet najlepsze związki. 

W dniu ślubu para wyrusza w podróż z nadzieją, że ich związek doprowadzi ich do głębszej miłości i partnerstwa wraz z mijającymi latami. Być może ich wczesna miłość do siebie ma cechę zauroczenia lub zakochania i pełna jest emocji i uczuć. Z czasem przychodzi zrozumienie, że trwała miłość jest bardziej oparta na decyzji, niż na emocjach. Panowanie nad emocjami to wyzwanie na całe życie. Ponawianie decyzji o byciu razem i wzajemnym wyborze siebie nawzajem pomaga w budowaniu trwałego związku. 

Kościół postrzega małżeństwo jako przymierze między kobietą a mężczyzną, którzy wchodzą w partnerstwo na całe życie. Jest to projekt życiowy, powołanie, dla którego otrzymują łaskę specjalnego sakramentu. Aby małżeństwo się powiodło, potrzebny jest nieustanny wysiłek dobrej woli, współdziałanie z łaską Bożą. 

Życie w miłości małżeńskiej z kimś innym oznacza umieranie w sobie moich egoizmów, wad, ponieważ miłość jest rodzajem oddania za kogoś bliskiego. Nasza wiara mówi, że tylko umierając w sobie, jesteśmy zdolni dawać życie innym, bo proces ten zawiera Chrystusową obietnicę życia wiecznego. 

Z doświadczenia wiemy, że nie wszystkie małżeństwa odzwierciedlają ideał z dzisiejszego pierwszego czytania i Ewangelii. Wielu z nas ma krewnych, znajomych, których małżeństwa nie przetrwały. Ewangelia jasno mówi, że chociaż Jezus kreśli przed nami ideał relacji międzyludzkich, w tym małżeństwa, nie potępia jednak tych, którym brakuje tej wizji. 

Papież Franciszek przypomina nam, że Kościół ma okazywać należyty szacunek ludziom, którzy są w nowych związkach, gdy pierwsze rozpadły się z jakiegokolwiek powodu. 

Problemów, z jakimi borykają się związki małżeńskie, nie rozwiążą kazania niedzielnych kaznodziejów, i to bez względu na to, jak głębokie i mądre by były. Kościół w wymiarze lokalnym, czyli diecezjalnym czy też parafialnym, posiada instytucje i programy, które pomagają parom przygotować się do małżeństwa, a później pomagają im radzić sobie z konfliktami, które zagrażają ich wytrwałości. Jeżeli widzisz, że w twoim związku nagromadziło się sporo trudności, skorzystaj z dostępnego poradnictwa małżeńskiego. 

Żonaci, samotni, konsekrowani, wszyscy jesteśmy wezwani do wzajemnej miłości, choć nie zawsze w pełni potrafimy temu sprostać. W chwilach słabości i niepowodzeń druga część dzisiejszej Ewangelii sugeruje postawę dziecka: Kto nie przyjmuje królestwa Bożego jak małe dziecko, nie wejdzie do niego. 

Stoimy przed Panem z sercem dziecka, w naszej słabości i wrażliwości, otwarci na dar miłości Pana. Jest to dar, który daje nam siłę do ciągłego dążenia do celu, ideału, jaki Jezus stawia przed nami wszystkimi.

o. Andrzej Szorc CSsR Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Gdynia


© 2009 www.parafia.lubartow.pl