Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
31 niedziela zwykła - 3 listopada
03-11-2013 08:58 • Ks. Stanisław Rząsa

Jak wielkim wyzwaniem są dla nas słowa z Księgi Mądrości o tym, że Bóg niczym się nie brzydzi, że wszystko oszczędza, bo to wszystko Jego! My chętnie pozbawilibyśmy istnienia niektórych ludzi, a Bóg ich oszczędza. Wielu mieszkańców Jerycha chętnie by skreśliło wyjątkowo wrednego Zacheusza, a Pan przyszedł do niego do domu i ogłosił jego zbawienie. Doprawdy, bardzo musiał być zjednoczony z Bogiem Święty Paweł, skoro zapraszał wierzących, aby modlili się za wszystkich. Sam nieustannie modlił się za wszystkie Kościoły, by, jak usłyszymy, Bóg udoskonalił ich pragnieniu dobra. Wzywajmy Ducha Świętego, by dopomógł nam przyjąć z wiarą Boże objawienie i nauczył nas miłosierdzia na wzór naszego Ojca w niebie.

Wykorzystana szansa

ks. Paweł Siedlanowski

Zacheusz miał wszystko i zarazem nie miał nic. Cóż z bogactwa, skoro nie można się nim dzielić? Po co władza, jeśli zamiast szacunku generuje w innych lęk i pogardę? Do tego jeszcze doszedł prawdopodobnie kompleks niskiego wzrostu, świadomość odrzucenia. Był na dnie, choć próbował to maskować pewnością siebie. Aż przyszedł moment, że wszystko się zmieniło. Spotkał Jezusa. Dzień wizyty Mistrza w domu celnika stał się dniem jego nowych narodzin.

Każde uzdrowienie, niezależnie od tego, czy dotyczy ludzkiego ciała czy ducha, zawiera kilka stałych elementów. Pierwszym z nich jest stanięcie w prawdzie – uświadomienie sobie, że po ludzku nie ma już nadziei. Często związane jest to z wypaleniem się pewności siebie czy, mówiąc wprost, pychy. Zwykle jest to moment dość bolesny. Może pojawić się chęć dezercji. Zdemaskowany Zacheusz też pewnie w pierwszym odruchu chciał uciekać, zdeptany ludzkim śmiechem i kpiną. Pozostał. Uwierzył, że spotkanie może stać się dla niego szansą. W tym momencie rozpoczyna się trzeci, najważniejszy etap uzdrowienia: przychodzi Chrystus. Wkracza w ludzkie życie z tak wielką miłością, że pozbawiony dotychczasowej pewności siebie człowiek wystawia bez oporu swoją poranioną duszę na uzdrawiające działanie łaski. Otwiera się przed nim zupełnie nowa perspektywa życia. To moment wyczekiwany, upragniony, wytęskniony przez tak wielu z nas…

„Nad wszystkim masz litość, bo wszystko w Twej mocy i oczy zamykasz na grzechy ludzi, by się nawrócili. Miłujesz wszystkie stworzenia, niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś” – pisze autor Księgi Mądrości (Mdr 11, 23-24). Słowa budzą odwagę – szczególnie wtedy, gdy grzechy szkarłatem znaczą duszę. Bóg nie sądzi z pozorów, On patrzy w serce. Lituje się nad biednymi i pokornymi. Potrafi przebić się przez twardą skorupę złudnej pewności i tchnąć nadzieję.


© 2009 www.parafia.lubartow.pl