Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
Niedzielne Msze Święte
Parafia Matki Bożej

700, 900, 1030, 1200,
1315, 1800

Parafia Wniebowstąpienia

730, 1030, 1200, 1700

W Brzezinach - godz. 900

 

Czytania na dziś
 
X niedziela zwykła - 5 czerwca
05-06-2016 10:18 • Ks. Stanisław Rząsa

Zarówno w pierwszym czytaniu, jak i w Ewangelii, usłyszymy dziś relacje o wskrzeszeniu dziecka i młodzieńca. Termin „wskrzesić” oznacza: przywrócić życie umarłemu lub też sprawić, że coś zaczyna ponownie istnieć. Mając na uwadze tę definicję, słuchajmy z uwagą Listu do Galatów. W nim bowiem również jest mowa o wskrzeszeniu. Nie chodzi w nim jednak o przywrócenie życia cielesnego, ale o nawrócenie Świętego Pawła, czyli o powstanie człowieka z grzechu, który zabija w nim życie Boże. Apostoł Paweł dzięki doświadczeniu obecności Boga, które przeżył pod Damaszkiem, na nowo zaczął żyć pełnią życia.

    Niech słowo Boże, które ma moc ożywić i wybawić człowieka, pomoże nam odwracać się od grzechu.

Dzisiejsza niedziela w naszej Ojczyźnie obchodzona jest jako Dzień Dziękczynienia. Wyrażamy wdzięczność za wolną i niepodległą Polskę, za każdą i każdego z nas, za wszelkie wyrazy wzajemnej życzliwości i solidarności. Temu dniowi towarzyszy również zbiórka pieniężna na świątynię Opatrzności Bożej na warszawskich Polach Wilanowskich. Za każdy dar serca składamy serdeczne „Bóg zapłać”.

Ewangelia, którą dzisiaj czytamy, pokazuje nam również niezwykle dramatyczny obraz. Oto naprzeciw siebie idą dwie procesje: z jednej strony Jezus z uczniami, z drugiej strony idzie wielki tłum ludzi, żegnający zmarłego młodzieńca, jedynego syna wdowy z Nain. Opis dramatyczny, ponieważ kobieta wraz ze śmiercią syna straciła wszelką nadzieję. Straciła nadzieję na spokojne życie, nadzieję na to, by godnie żyć. Nic więc dziwnego, że kobieta była zrozpaczona. I to właśnie bezgraniczna rozpacz matki wywołała współczucie Jezusa. Współczucie, które skłoniło Mistrza z Nazaretu do działania. Czytamy:
    Pan zlitował się nad nią i rzekł do niej: «Nie płacz».
Jezus postanowił w tej beznadziejnej sytuacji zainterweniować. Wziął sprawy w swoje ręce, choć nie był o to przez nikogo proszony. Dotknął mar, po czym wskrzesił młodzieńca:
    Młodzieńcze, tobie mówię, wstań!
I procesja śmierci zamieniła się w procesję życia.
 
Co ewangelista Łukasz chciał nam pokazać przez to wydarzenie?
 
Ewangelista Łukasz chciał nam pokazać, że Jezus jest Bogiem miłosierdzia, zatroskanym o potrzeby każdego człowieka. Jest Bogiem, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Pragnie każdego z nas obdarzyć swoją miłością, swoim pokojem i przebaczeniem. Chce, abyśmy i my umieli stawać się miłosierni na Jego wzór dla naszych braci. Chce, abyśmy potrafili dostrzec i pomóc tym, którzy żyją obok nas. Chce, abyśmy zobaczyli chorą sąsiadkę potrzebującą osoby do zrobienia choćby drobnych zakupów; biedne dzieci sąsiadów, które nie mają za wiele do zjedzenia. Chce, abyśmy zobaczyli, może tych najbliżej nas: męża, żonę, swoje dzieci, którzy potrzebują czasem tylko − a może aż − dobrego, pokrzepiającego słowa, zwykłej ludzkiej życzliwości. Dlatego tak bardzo potrzeba, abyśmy kształtowali w sobie postawę miłosierdzia.
Ewangelia, którą dzisiaj czytamy, pokazuje nam również niezwykle dramatyczny obraz. Oto naprzeciw siebie idą dwie procesje: z jednej strony Jezus z uczniami, z drugiej strony idzie wielki tłum ludzi, żegnający zmarłego młodzieńca, jedynego syna wdowy z Nain. Opis dramatyczny, ponieważ kobieta wraz ze śmiercią syna straciła wszelką nadzieję. Straciła nadzieję na spokojne życie, nadzieję na to, by godnie żyć. Nic więc dziwnego, że kobieta była zrozpaczona. I to właśnie bezgraniczna rozpacz matki wywołała współczucie Jezusa. Współczucie, które skłoniło Mistrza z Nazaretu do działania. Czytamy:
    Pan zlitował się nad nią i rzekł do niej: «Nie płacz».
Jezus postanowił w tej beznadziejnej sytuacji zainterweniować. Wziął sprawy w swoje ręce, choć nie był o to przez nikogo proszony. Dotknął mar, po czym wskrzesił młodzieńca:
    Młodzieńcze, tobie mówię, wstań!
I procesja śmierci zamieniła się w procesję życia.
 
Co ewangelista Łukasz chciał nam pokazać przez to wydarzenie?
 
Ewangelista Łukasz chciał nam pokazać, że Jezus jest Bogiem miłosierdzia, zatroskanym o potrzeby każdego człowieka. Jest Bogiem, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Pragnie każdego z nas obdarzyć swoją miłością, swoim pokojem i przebaczeniem. Chce, abyśmy i my umieli stawać się miłosierni na Jego wzór dla naszych braci. Chce, abyśmy potrafili dostrzec i pomóc tym, którzy żyją obok nas. Chce, abyśmy zobaczyli chorą sąsiadkę potrzebującą osoby do zrobienia choćby drobnych zakupów; biedne dzieci sąsiadów, które nie mają za wiele do zjedzenia. Chce, abyśmy zobaczyli, może tych najbliżej nas: męża, żonę, swoje dzieci, którzy potrzebują czasem tylko − a może aż − dobrego, pokrzepiającego słowa, zwykłej ludzkiej życzliwości. Dlatego tak bardzo potrzeba, abyśmy kształtowali w sobie postawę miłosierdzia.


© 2009 www.parafia.lubartow.pl