Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
Niedzielne Msze Święte
Parafia Matki Bożej

700, 900, 1030, 1200,
1315, 1800

Parafia Wniebowstąpienia

730, 1030, 1200, 1700

W Brzezinach - godz. 900

 

Czytania na dziś
 
12 niedziela zwykła - 23 czerwca
23-06-2013 15:40 • Ks. Stanisław Rząsa

Centralna pozycja Chrystusa w życiu osobistym człowieka jest objawem prawdziwej pobożności. Święty Paweł nazywa to przyobleczeniem się w Chrystusa. Jednak jesteśmy skłonni uważać, że owszem, to może dotyczyć osób konsekrowanych, ale żeby tak każdego ochrzczonego – to lekka przesada. Wobec takiej postawy Chrystus mówi: „Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa”. Aby stać się dziedzicem królestwa niebieskiego, potrzeba jasno się określić, by nie płakać za późno. Dzisiaj po raz kolejny Bóg woła nas po imieniu i pyta: za kogo uważasz Jezusa Chrystusa?

Dziś obchodzimy Dzień Ojca. Naszą modlitwa obejmujemy wszystkich ojców naszej parafii, aby godnie i z miłością wypełniali swoje obowiązki w codziennych staraniach o własne rodziny.

Więcej niż opinia

ks. Paweł Siedlanowski

Wydarzenie, o jakim pisze św. Łukasz, odnosi się do końcowego etapu działalności Jezusa na terenach poza Judeą i poza Jerozolimą. Jest to już jakby bezpośrednie przygotowanie do wejścia do Jerozolimy. Pytania wokół Jezusa zacieśniają się coraz bardziej. Kim jest? Czy przywróci królestwo Izraela? Jaki będzie jego kolejny krok? Czy wykorzysta popularność, którą zdobył wśród ludzi?

„Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?” – pyta Jezus swoich uczniów pod Cezareą Filipową. Zadaje pytanie, powiedzielibyśmy, raczej kontrolne. Natychmiast pada kilka odpowiedzi. „Jan Chrzciciel”, „Eliasz”, a może „któryś z dawnych proroków zmartwychwstał”. Ludzie lubią powtarzać pogłoski, ubarwiać je, podkolorowywać zasłyszanymi opiniami. Dziś zapewne pojawiłyby się opinie, wykresy i tabelki dzielące respondentów na zwolenników i przeciwników Boskiego posłannictwa Jezusa. Nic prostszego. Anonimowość badań dopełniłaby reszty. Ale Jezus komplikuje problem: „A wy za kogo mnie uważacie”? Zamilkli uczniowie. Jedynie Piotr stanął na wysokości zadania. Ale tylko przez chwilę – okazało się bowiem zaraz, że i on niczego nie rozumie (por. Mt 8, 32-33).

Chrystus natychmiast dokonuje korekty wyobrażenia uczniów o Nim. „Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie”. O takim Mesjaszu myśleli apostołowie? Wątpię. Chcieli iść raczej za kimś, kto wykaże się władzą, siłą. Słabi nie są atrakcyjni.

Dopowiedzenie Jezusa nie pozostawia cienia wątpliwości: „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje!”. Rozumując po ludzku: to bez sensu. Tak też zapewne myśleli uczniowie – wydarzenia jerozolimskie szybko zweryfikowały ich przekonania, pokazały słabość wiary. Trzeba było Pięćdziesiątnicy, aby zrozumieli więcej. Po latach św. Paweł mógł napisać: „Nikt bez pomocy Ducha nie może powiedzieć: Panem jest Jezus” (1 Kor 12, 3). Bez Jego mocy także w życiu każdego z nas wiara nie będzie w stanie przekroczyć granicy opinii, zbioru poglądów – stanie się jedynie religijnością, która może w jakimś, mniejszym bądź większym stopniu prowadzić do żywego Boga, zanurzyć w tradycji, obyczaju, ale nie pozwoli Go spotkać, dotknąć.


© 2009 www.parafia.lubartow.pl