Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
Niedzielne Msze Święte
Parafia Matki Bożej

700, 900, 1030, 1200,
1315, 1800

Parafia Wniebowstąpienia

730, 1030, 1200, 1700

W Brzezinach - godz. 900

 

Czytania na dziś
 
Słowo na czysto
18-01-2024 08:18 • Ks. Stanisław Rząsa

Sposób mówienia wpływa na sposób myślenia.

Śledziłem przebieg wielkiej manifestacji przeciw poczynaniom rządu, która odbyła się w Warszawie 11 stycznia. Obejrzałem transmisję od początku do końca... i najbardziej uderzył mnie kontrast w stosunku do tego, co widziałem i słyszałem w ostatnich latach: Tu nikt nie kazał nikomu wyp....alać ani nikogo j...ać. Naprawdę! Ani jednego słowa, które trzeba by wykropkować. A przemawiający nie nawoływali do przewrotu, tylko do zmiany za pomocą kartki wyborczej. Aż dziw człowieka brał, że tak jeszcze można. Cóż, przez ostatnie lata człowiek się przyzwyczaił, że ci sami ludzie, których widział na ekranie w roli opozycyjnych ekspertów, polityków czy działaczy społecznych, potrafią bez żenady wykrzykiwać do mikrofonu najbardziej prymitywne wulgaryzmy. Więcej – oni takie hasła, i to bez gwiazdek, nosili wypisane na czele pochodów. Aż tu nagle żadnych histerycznych wrzasków, żadnego kopania w barierki, żadnej „babci Kasi” bluzgającej na lewo i prawo (no nie, ona w zasadzie tylko na prawo) w sposób nienadający się do cytowania. Czytałem za to w sieci krytykę, płynącą z tego samego środowiska, które manifestowało, że takie hasło jak „ruda wrona” pod adresem Sam-Wiesz-Kogo, to jednak nie przystoi chrześcijanom.

W tym całym „dyskursie polityczno-społecznym”, który mieliśmy przez dłuższy czas, to jak powiew świeżego powietrza. A to ważne, bo sposób, w jaki się ludzie wypowiadają, znacząco wpływa na ich sposób myślenia i działania. To zaś, zwłaszcza gdy złe słowa padają publicznie, zanieczyszcza i mówiącego, i słuchaczy. Bo, jak zapewnia Jezus, „to, co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to czyni człowieka nieczystym”. Wniosek z tego taki, że brutalność w języku, zwłaszcza adresowana do innych, jest świadectwem problemów z „sercem” – czyli z duszą. Z takiego serca „pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa” (Mt 15,18-19).

Jakoś mi szczególnie te „fałszywe świadectwa” siedzą w głowie. Znaczące, że ci, którzy kazali ludziom wy.....alać, teraz chcą nowelizacji kodeksu karnego, w którym „mowa nienawiści ze względu na orientację seksualną i płeć” będzie ścigana z urzędu. To sobie obecna władza wpisała do umowy koalicyjnej i chce to przepchnąć, jeszcze zanim klepnie związki partnerskie. Wychodzi na to, że bluzganie na połowę społeczeństwa nie jest mową nienawiści, jest nią natomiast krytyka współczesnych nietykalnych, którzy życzą sobie jeszcze statusu ustawowo okadzanych świątków.

Pewnie będzie to okazja do szykanowania oponentów, ale jeśli ktoś zna wartość wypowiadanych słów, to tej okazji nie da. Zwłaszcza, gdy pilnuje swojego języka nie ze względu na kodeks karny, lecz z powodu Ewangelii. To motywacja, przy której każda inna może się schować.


KRÓTKO:

Teraz szkoły

Nowa „ministra” edukacji Barbara Nowacka spotkała się z Anją Rubik – modelką i założycielką Fundacji SEXEDPL. „Dziękujemy za możliwość spotkania i omówienia kwestii związanych z edukacją, bezpieczeństwem i programem szkolnym” – napisała potem Rubik na Instagramie. Dalej stwierdziła, że to była rozmowa ważna i „bardzo obiecująca”. I to jest bardzo niepokojące, bo modelka od lat promuje edukację seksualną dzieci i młodzieży w najgorszym genderowym wydaniu. Już na głównej stronie jej fundacji można na przykład znaleźć tekst zatytułowany: „Tylnymi drzwiami. Gadżety erotyczne do zabaw analnych dla początkujących”. A w środku oferta: „małe dilda, wibratory i korki analne to popularne zabawki do stymulacji analnej dla początkujących”. Dalej dowiadujemy się, że korzystanie z tego „może okazać się prawdziwą kopalnią przyjemności, zarówno dla osób z pochwami (...), jak i osób z penisami”. I tak dalej, w zasadzie cała ta „edukacja” jest zachęcaniem do przygodnego seksu (w dowolnej postaci i konfiguracji), a „odpowiedzialność” polega na skutecznym uniknięciu ciąży. „Możemy uprawiać seks kiedy i jak chcemy, i jak najbardziej możemy decyzję podejmować pod wpływem chwili” – czytamy w innym artykule. A żeby było zabawniej, obok widnieje tekst pod tytułem: „Edukacja seksualna walczy z seksualizacją dzieci. Buduje w nich pewność, że nikt nie może ich uprzedmiotawiać”. No jasne. Po takiej „edukacji” dzieci same się uprzedmiotowią.

Franciszek Kucharczak

GN 03/2024


© 2009 www.parafia.lubartow.pl