Ojcowie KapucyniParafia WniebowstąpieniaParafia Matki Bożej Nieustającej PomocyParafia Św. AnnyStrona Główna
Niedzielne Msze Święte
Parafia Matki Bożej

700, 900, 1030, 1200,
1315, 1800

Parafia Wniebowstąpienia

730, 1030, 1200, 1700

W Brzezinach - godz. 900

 

Czytania na dziś
 
Furia
26-05-2018 11:55 • Ks. Stanisław Rząsa

Prawie 200 mln chrześcijan na całym świecie jest narażonych na szczególnie silne prześladowania. Zabijanie ludzi i palenie kościołów jest faktem.

Najnowszy raport o stanie prześladowań sporządzony przez stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie obejmuje lata 2015–2017. Publikacja dostępna będzie w czerwcu. – To solidne naukowe opracowanie z dokumentacją fotograficzną miejsc, gdzie dochodzi do najgorszych prześladowań. Te materiały przedstawiane są komisarzowi ONZ ds. wolności religijnej na świecie – informuje ks. dr Andrzej Paś z warszawskiego biura PKWP.

Również międzynarodowa organizacja Open Doors, mająca swój oddział w Warszawie, publikuje coroczne dane na temat represji wobec chrześcijan. W Światowym Indeksie Prześladowań 2018 znalazło się 50 krajów.

Sadyzm i prawo

Kraje, w których sytuacja chrześcijan jest najdramatyczniejsza, to przede wszystkim Arabia Saudyjska, Korea Płn., Pakistan, Somalia i Erytrea. – Chrześcijanie ponoszą tam męczeńską śmierć. W Arabii było dla nich drzewo wisielcze. W koreańskich obozach są mordowani przez rozjechanie walcem. W Pakistanie, gdzie obowiązuje tzw. prawo o bluźnierstwie, mamy doniesienia o ludziach spalonych żywcem. W Erytrei chrześcijanie są zamykani w kontenerach, w temperaturze prawie 50 st. C. Krwawiącą raną pozostaje Bliski Wschód, gdzie dżihadyści z ISIS w czasie walk w Damaszku zrzucali z VI piętra chrześcijańskie dzieci. W Aleppo spalili piekarzy, a dzieci zabijano w maszynie do ugniatania masy piekarniczej. Tak zamęczono 250 chrześcijańskich dzieci – wymienia ks. Paś.

Nienagłaśniane w mainstreamowych mediach, a dostępne w internecie dokumentacje ukrzyżowań, zdjęcia ściętych głów, mężczyzn i kobiet zamykanych w klatkach, które podpalano, drastycznie ukazują rzeczywistość chrześcijan mordowanych z powodu wyznawanej wiary. Aktualne pozostają też porwania chrześcijańskich dziewcząt i kobiet, sprzedawanych jako seksualne niewolnice. W Afryce Zachodniej czystek religijnych dokonuje powiązana z ISIS nigeryjska organizacja Boko Haram. We wschodniej części kontynentu chrześcijan morduje, powiązana z Al-Kaidą, somalijska Al-Szabab. W Indiach chrześcijańscy wieśniacy cierpią od sąsiadów, którzy w amoku dokonują linczów, podpuszczani przez radykałów z ruchu Hindutva. W Korei Płn. chrześcijanie trafiają do obozów pracy, gdzie sadystyczni oprawcy zabijają ich w wymyślny sposób („przy temperaturze minus 35 stopni wywlekano mnie nago na zewnątrz i kładziono na lodzie. Nazywano to »torturami zamrażającymi«” – relacja osoby prześladowanej, cytowana za Open Doors).

Jest też druga strona prześladowań. Stoi za nią prawo. – W Indiach Kościołowi zabiera się ziemię, która prawnie do niego należy, twierdząc, że nieruchomości są własnością państwa. Burzy się zabudowania kościelne, zamykane są szkoły chrześcijańskie. To odwet za to, że Kościół broni godności ludzi z kasty dalitów, czyli niedotykalnych, pogardzanej przez innych – mówi ks. Paś.

Z kolei w Chinach prawo określa odległość m.in. położenia krzyża na terenie kościelnym. Wykroczenie poza przepis jest równoznaczne z łamaniem prawa i wjazdem buldożerów niszczących teren. 17 kwietnia serwis AsiaNews poinformował o kolejnej restrykcji w chińskiej prowincji Henan. Chodzi o zakaz wstępu do kościołów osobom niepełnoletnim. Władze zaczęły też egzekwować zakaz sprzedaży Biblii przez podmioty niezależne od urzędów religijnych. – Polityka i prawo to narzędzia zwalczania tendencji religijnych. Dziś to zjawisko coraz częściej zaczyna dotyczyć też Europy poprzez agresywny sekularyzm. Dlatego w imię wolności religii wszyscy musimy się nawzajem wspierać. Chrześcijaństwo jest jedno – podkreśla ks. Andrzej Paś.

Czy jesteśmy gotowi?

– W mediach mainstreamowych temat nie istnieje, bo uważany jest za sekciarski. Łatwiej mówić o niedoli zwierząt niż ludzi – uważa Leszek Osieczko, kierownik Open Doors Polska. Organizacja monitoruje represje w ponad 50 krajach. – Pamiętam księdza spotkanego w Syrii. Drobny katolicki kapłan – opowiada Osieczko. – Pytamy go, jak przeżywa obecną sytuację. Odpowiedział: „Do tej pory byliśmy Kościołem, w którego rękach było całe dziedzictwo, tradycja, ogromne zasoby, zabytki. Dziś wszystko zostało zniszczone, nic nie zostało. Ale zrozumieliśmy, do czego zostaliśmy powołani”.

Open Doors, podobnie jak PKWP, niesie praktyczną pomoc chrześcijanom w krajach, gdzie doświadczają represji. – Doświadczenie tam, na miejscu, poprawia optykę. Trzeba patrzeć przez pryzmat kulturowy. Najważniejszy jest przekaz, czyli: „Pozwól Chrystusowi dotknąć twego serca” – mówi Leszek Osieczko. Wspomina rok 2011, kiedy założyciel Open Doors, brat Andrew, zdecydował o wyjeździe do Syrii. – Podczas spotkań mówił ludziom, aby przygotowali się na męczeństwo. Nikt nie rozumiał, dlaczego tak mówi. Wtedy nie było tam żadnych prześladowań. Ale on miał przekonanie, że Bóg chce, aby to mówił. Po kilku miesiącach wydarzyło się to, co się wydarzyło. Kto przypuszczał?

W publikacjach Open Doors wskazuje m.in. na Bliski Wschód, gdzie każda forma wyznania Chrystusa powoduje opresję, jak i na kraje postsowieckie, gdzie formą prześladowań jest prawo. – W Tadżykistanie za jeden egzemplarz Biblii skazują na karę więzienia lub grzywny. Tam mogą funkcjonować tylko małe grupy chrześcijan. To rzeczywistość Kościoła prześladowanego – mówi Osieczko.

Szef Open Doors Polska nie ma złudzeń: prześladowania były, są i będą. – Dziś możemy manifestować, że jesteśmy darwinistami, że wierzymy w Wielki Wybuch, natomiast zabrania się głosić Jezusa, który był postacią historyczną, Zmartwychwstania, które jest poświadczone faktami. Ten duch ostracyzmu, wymierzony w chrześcijan, przybiera na sile. Czy my wszyscy jako Kościół jesteśmy na to gotowi? Bo jeśli zapomnimy o Chrystusie, to chybimy celu – podkreśla.

Ocierać łzy Boga

– Pomoc prześladowanym i pojednanie to cel naszego stowarzyszenia – mówi ks. Andrzej Paś. – Zaczęło się dwa lata po wojnie, gdy nasz założyciel, o. Werenfried van Straaten, zaczął pomagać w zbiórce żywności dla pokonanych Niemców. Mawiał: „Jesteśmy, by ocierać łzy Boga”. Miał wizję pomagania Kościołowi wszędzie tam, gdzie cierpi. Ofiary wspierały dawnego agresora. Potem pomoc objęła też Polskę, w której panował komunizm. Kard. Wyszyński poprosił naszego założyciela, by wziął w ochronę seminaria i klasztory kontemplacyjne – przypomina ks. Paś. – Dziś taka pomoc jest potrzebna na przykład w Afryce – dodaje.

Pomoc i pojednanie to również cele, jakie stawia sobie Open Doors. – W Syrii zadawaliśmy pytanie wspólnotom lokalnym, czy jesteśmy w stanie pomagać innym. Były wspólnoty, które mówiły, że nie będą wspierać chrześcijan innych wyznań ani poszkodowanych przez ISIS muzułmanów. I to były smutne chwile, pokazujące, że podziały potrafią być silne – opowiada Leszek Osieczko.

W Libanie organizacja wspierała ośrodki pomocy humanitarnej. – Najbardziej chwytało za serce to, gdy muzułmanie upokorzeni przez ISIS przychodzili po pomoc do nas, chrześcijan. Otrzymywali ją, a my dołączaliśmy Ewangelię Jana, aby mogli zrozumieć, o co w tym chodzi. Bo chrześcijaństwo to nie podbijanie świata, politykowanie i walka o wpływy, ale moment spotkania człowieka z żywym Chrystusem. Oni znają Go tylko jako proroka.

Przytacza też inną historię. – Pojechaliśmy na granicę syryjską, 50 km od Damaszku. To był obóz stworzony przez muzułmanów. Budzili niepokój w naszych głowach, przesyconych stereotypami. Zaproszono nas do jednego z tych namiotów. Siedziało tam 10 kobiet z małymi dziećmi. Trzymały kartki, czytały Ewangelię Mateusza. Bo przed nami byli tu ludzie, którzy w inny sposób spojrzeli na muzułmanów. I to jest kwintesencja chrześcijaństwa.

23 kwietnia w warszawskim kościele św. Marcina odbyła się V Ekumeniczna Liturgia Męczenników, zorganizowana przez wspólnotę Sant’Egidio, pod hasłem „Świadkowie królestwa Bożego”. – Wspominamy konkretne postacie, losy. świadków Chrystusa, którzy nie wzywają do zemsty, ale do miłości Boga i bliźniego – mówi Sylwia Gawrysiak ze wspólnoty Sant’Egidio. – To też modlitwa o pokój oraz za tych, którzy prześladują. Krew męczenników nas jednoczy. Może być świadectwem dla podzielonych chrześcijan. I to jest najważniejsze przesłanie – dodaje.


© 2009 www.parafia.lubartow.pl